czwartek, 14 sierpnia 2014

Czarna kawa



Nie wiesz, kim jestem. Wiesz tylko, że jestem prawdziwa. Żyję w materii, choć poczucie swej własnej egzystencji dawno zatraciłeś. Jestem bardziej realna niż wszystko, co cię tworzy.
Jestem twoim najgorszym koszmarem. Otulam cię do snu, by obudzić się w trakcie jego najgłębszej fazy. Cichym skowytem zmrożonej duszy przyprawiam cię o ciarki, których twe ciało nie waży się ukazać. Rankiem odsuwam zasłony i parzę ci gorącą kawę, czarną i gorzką. Nie lubisz jej, ale ja wlewam w twe wnętrze jad krwiożerczej kofeiny, która wypełni twe żyły całą moją osobą.
Endorfinami i mną.
Byłeś już mój, gdy twoje zalęknione spojrzenie pierwszy raz spotkało moje. Lecz moje już wiedziało wszystko o tobie. Twoje jestestwo stało się moim celem, a twoja utrata stała się moim zyskiem. 
Wysysam z ciebie życie, spijam je z twoich ust między szybkim śniadaniem a porannym prysznicem, niszczę cię, chociaż nie jesteś tego świadom. Jeszcze. Zbieram niedopałki własnych kłamstw i wyrzucam je do śmietnika, nim zdążysz dostrzec je swym roztargnionym wzrokiem. Wszystko znika, rozpada się na milion atomów, a ty tkwisz dalej w swoim pozornym szczęściu, ciągnięty w otchłań przez zimną dłoń ciepłej śmiertelniczki. Mógłbyś zerwać tę cienką nić ułudy, nagle dostrzec wszystko w świetle dnia, ale ty wolisz tkwić w mroku, w klatce, sparaliżowany doświadczeniem, które od tej pory było ci obce. Jakby wszystkie mięśnie odmówiły pracy na rzecz
miłości.
Wskazuję na niebo, na niebie księżyc w pełni obserwuje mój ponury uśmiech i odwzajemnia go ze szczerą satysfakcją, a ja pozwalam sobie na chwilę melancholii. Nie piję kawy. Kofeina wtacza w żyły dar życia i dar czucia, a ja wolę nie czuć, żeby więcej czucia pozostało dla ciebie. Tobie pozostawiam obowiązek doświadczania i umierania. Ja nie umieram.
Jestem twoją katastrofą i rześkim pocałunkiem świeżego powietrza, jak zatruty tlen wtaczany do żył, jak herbata zbyt gorąca, byś na poparzonym języku wyczuł posmak cyjanku wytopionego z mojej własnej skóry. Chciałam, byś w swych ostatnich chwilach dowiedział się, czym jest
miłość.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz